WROCŁAW: Cztery bramy Nadodrza

Marek Szydełko
06.11.2015

Marcin Czarniak


W samym centrum Wrocławia, w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Miasta, znajduje się odkryty na nowo obszar, który kusi swoim urokiem coraz więcej osób. Nadodrze, bo o nim mowa, odkrywa swój potencjał i powoli zmienia się w modne i atrakcyjne miejsce, w którym warto bywać. To również nie lada gratka dla turystów oraz potencjalnych mieszkańców. Osiedle pełne jest zabudowy, której nie powstydziłyby się ani Londyn, ani Paryż. 

Jeszcze zanim osiedle objęto programem rewitalizacji, teren ten był najchętniej wybieranym miejscem do życia przez wrocławskich artystów i środowiska alternatywne. Wysokie i przestronne kamienice, brukowane ulice, fascynujące zakątki ukryte pośród codzienności miasta. Inspirujący klimat Nadodrza sprawia, że chętnie otwierane są tu pracownie artystyczne, galerie, siedziby stowarzyszeń i wiele innych ciekawych miejsc. Osiedle to zmienia się w awangardową enklawę, dosłownie i w przenośni. Położone w całości na wyspie, od zachodniej i południowej strony graniczy z Odrą, od północnej ze stacją kolejową. Osiedle można zdobyć z każdej strony, niczym fantastyczną krainę, poprzez miejsca, które przywodzą na myśl bramy wjazdowe. 

Za północną bramą Nadodrza zdecydowanie przyjąć można Dworzec Nadodrze, jeden z ostatnich dworców normalnotorowych jaki powstał we Wrocławiu. Ten zabytkowy budynek istnieje od 1868 roku zgodnie z projektem Hermana Grapowa, którego brat Wilhelm zaprojektował dworzec Kolei Górnośląskiej, zwany dzisiaj Wrocław Główny. Od 1912 roku Wrocław Nadodrze nie doczekał się modernizacji, jednak gmach wykonany z nieotynkowanej, czerwonej cegły nadal zachwyca. Odnaleźć w nim można motywy nawiązujące do modnego w latach 60 XIX wieku w Niemczech stylu historyzującego. Na długości 190 metrów budynku rozmieszczone są trzy ryzality, z których środkowy ukryty jest za arkadowym portykiem. Budynek ten powinien zobaczyć każdy turysta, który przyjeżdża do Wrocławia. Tym bardziej, że bezpośredniej okolicy mieszczą się jedne z najpiękniejszych i odrestaurowanych już kamienic w mieście.

Zachodnią bramą Nadodrza są bez wątpienia Mosty Mieszczańskie. To w praktyce jedyny wejście usytuowane w tej części miasta. Mosty zawieszone nad Odrą Północną, łączą miasto się z Kępą Mieszczańską, wyspą wchodzącą w skład osiedla. Pierwszy z nich, o ażurowej konstrukcji, powstał w 1876 roku i początkowo nazywany był Wilhelmsbrücke, na cześć niemieckiego cesarza Wilhelma. Obecnie niemal całkowicie wyłączony z użytku, służy jako kładka dla pieszych i rowerzystów oraz przelotowa bocznica dla tramwaju rezerwowego. Jego ażurowa kratownica, zbliżona kształtem do paraboli, składa się z przęseł o długości 62 metrów każde. Nowy Most Mieszczański zawisnął nad Odrą w 1997 roku i prowadzą przez niego trzy pasy ruchu samochodowego po obu stronach, a także podwójne torowisko po środku. Teren ten to jedna z piękniejszych części Nadodrza. Tuż obok mostów w październiku tego roku rozpocznie się budowa inwestycji Kurkowa 14, która zaprojektowana została w pracowni architektonicznej Maćków, z myślą o otaczającej ją zabytkowej okolicy. Będzie to pierwszy otwarty na rzekę budynek mieszkalny na Nadodrzu, dzięki czemu na nowo ożyje komunikacja wodna w tej części miasta, a Odra zapełni się łódkami i kajakami. Budynek pchnie do przodu program rewitalizacji, bowiem poza dwustoma nowymi mieszkaniami przewidziano w nim miejsce na lokale usługowe. W skład kompleksu wejdzie też biurowiec. Nad projektem czuwa Grupa PROFIT Development wraz z francuskim inwestorem firmą Nacarat, którzy dostrzegli ukryty potencjał Nadodrza.

Symboliczną południową bramą, podobnie jak w przypadku zachodniej, można by ochrzcić jeden z mostów prowadzących tu bezpośrednio ze Starego Miasta. Jednak bardziej odpowiednim miejscem wydaje się być ulica Łokietka. To na niej zlokalizowany jest Infopunkt Nadodrze, pierwsze miejsce powstałe w celu wsparcia działań na rzecz rewitalizacji tego obszaru. Na całej długości odnajdziemy miejsca, które podkreślają kreatywny charakter dzielnicy. Pracownia Piecownia, biuro coworkingowe CO12, showroom Decobazaaru wystawiającego prace polskich artystów, jedna z filii Biblioteki Miejskiej, kilka mniejszych sklepików oraz miejsc, w których można coś przekąsić. Ulica ta zdecydowanie zachęca do przekroczenia granicy-bramyj jaką stanowi, i sprawdzenia, co kryje się w dalszych częściach osiedla. Boczna elewacja kamienicy przy Łokietka 3 aż prosi się o wielki mural dedykowany tej części miasta. 

O ile w powyższych trzech częściach Nadodrza, problemu nie sprawia wybór terenów, które można by symbolicznie nazwać ich bramami, o tyle określenie wschodniej granicy tego rejonu jest bardziej problematyczna, a to z powodu gęstej zabudowy i bezpośredniego sąsiedztwa osiedla Ołbin, z którego Nadodrze się zrodziło. Za czwartą hipotetyczną bramę można by uznać skwer pomiędzy ulicami Prusa i Na Szańcach. Jednak nie jest to propozycja idealna. 

W rewitalizację Nadodrza zainwestowano już ponad 100 mln złotych, z czego ponad 40 mln pochodziło z funduszy unijnych. Większość pieniędzy została już wydana, a efekty widać na pierwszy rzut oka. Wyremontowane kamienice, skwery i podwórka znajdują się niemal w każdej części osiedla, a to dopiero początek przemian, jakie szykują się w tej części miasta.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie